Tytuł może być mylący. Autor nie opowiada o kolejnym samotnym rejsie lecz skarży się, że jest samotny w większości swoich przedsięwzięć. Same przedsięwzięcia są imponujące - budowa dwóch żaglowców: "Pogorii" i "Fryderyka Chopina" oraz niezwykłe rejsy na nich - z polarnikami do Antarktyki, z dziewczętami do Kanady, z Amerykanami i Rosjanami wokół Ameryki Południowej, z kolejnymi szkołami przez Atlantyk. Po raz pierwszy Kapitan pozwala sobie na wątek osobisty, z którego wynika, że przez życie też żegluje burzliwie.